Dakar 2024 przeszedł do historii

601 MACIK Martin (cze), TOMASEK Frantisek (cze), SVANDA David (cze), MM Technology Team, Iveco Powerstar, FIA Truck, 602 LOPRAIS Ales (cze), VALTR Jr Jaroslav (cze), STROSS Jiri (cze), Instaforex Loprais Praga, Praga V4S DKR, FIA Truck, 603 VAN DEN BRINK Mitchel (nld), VAN DE POL Jarno (spa), TORRALLARDONA Moises (spa), Eurol Rallysport, Iveco 4×4 DRNL, FIA Truck, during the Final Podium of the Dakar 2024 on January 19, 2024 in Yanbu, Saudi Arabia – Photo Florent Gooden / DPPI


Tegoroczny Dakar upłynął pod znakiem przygody, wyzwań, problemów z techniką, walki z własnymi ograniczeniami, osobistych dramatów oraz kontrowersji wokół regulaminu – czyli był taki jak zwykle. My jak zwykle ze szczególną uwagą przyglądaliśmy się zmaganiom załóg ciężarówek.


Jeśli chodzi o rywalizację ciężarówek, to naszą szczególna uwaga skupiała się na załodze IVECO Powerstar nr 600 w której mechanikiem jest nasz rodak Darek Rodewald, kierowcą Janus van Kasteren jr a nawigatorem Marcel Snijders. W ubiegłym roku załoga ta stanęła na najwyższym podium Dakaru. Nic więc dziwnego, że ta niezwykle doświadczona niderlandzko-polska ekipa była typowana na faworyta tegorocznego pustynnego maratonu. W Dakarze 2024 niestety nie wystartowała żadna polska załoga jadąca ciężarówką. Tradycyjnie już w stawce znalazło się wiele załóg z Niderlandów, Czech, Francji, Japonii i Hiszpanii. Jak przewidywano jeszcze przed startem od samego początku tempo w rywalizacji ciężarówek narzuciła załoga IVECO nr 600, jednak tuż za nimi dzielnie walczyli ze zdradliwą trasą równie doświadczeni Czesi: Aleš Loprais /Jaroslav Valtr jr/Jiří Stross, jadący Pragą nr 602 oraz załoga Martin Macik/František Tomášek/David Svanda startująca na IVECO Powerstar nr 601. Holenderki na IVECO Powerstar nr 618 zaczęły od 19 wyniku, ale od tej pory sukcesywnie pięły się w górę klasyfikacji. Ten układ czołówki rywalizacji ciężarówek utrzymał się do „piekielnego” szóstego etapu rozegranego na gigantycznej piaskownicy Empty Quarter. Nowa formuła rywalizacji – nazwana 48h Chrono – przewidywała odcinek specjalnym o łącznej długości 547 kilometrów dla załóg FIA i 625 kilometrów dla zawodników FIM, każdy z zawodników musiał zatrzymać się po godzinie 16.00 na jednym z siedmiu biwaków rozsianych wzdłuż trasy. Miękki piach na pustyni Empty Quarter ma wpływ na wiele parametrów, na przykład na zużycie paliwa, które zawodnicy musieli umieć ocenić. W efekcie na półmetku imprezy doszło do poważnego przetasowania w czołówce stawki ciężarówek. Ales Loprais stracił na wydmach godzinę, a Van Kasteren prawie trzy razy tyle. Tymczasem Macík z nawiązką odrobił 45-minutową stratę z czwartego etapu i zwycięstwem etapowym przejął pozycję lidera. Loprais, zajmujący 2. miejsce, tracił do niego 1h 16 min, a zajmujący trzeci stopień podium Mitchel van den Brink na IVECO Powerstar (nr 603) niemal 1h 50 min. Załoga Van Kasterena znalazła się dopiero na czwartym miejscu, ze stratą wynoszącą aż 4 godziny do Macika. All Ladies Team De Rooy FTP po ósmym etapie plasował się natomiast na 13. pozycji na 38 sklasyfikowane ciężarówki. Na dziesiątym etapie Janusowi, Darkowi i Marcelowi coraz bardziej we znaki zaczęły dawać się problemy z silnikiem, który trzeba było utrzymywać na wysokich obrotach, aby mieć dostęp do większej mocy. Rozpędzanie ciężarówki trwało trwało zatem zbyt długo. W efekcie załoga nr 600 zajęła na mecie etapu 6. miejsce i utrzymała 4. pozycję w generalce. Rosła za to przewaga prowadzącego w klasyfikacji czeskiego IVECO (nr 603) nad rodakami jadącymi Pragą (nr 602) i wynosiła już ponad dwie godziny. Bohaterami tego etapu byli natomiast na Holendrzy Gert Huzink, Rob Buursen i Martin Roesink z załogi Renault C416 Hybrid (nr 615), którzy pokonali go najszybciej. Nie zmieniło to jednak specjalnie ich pozycji w generalce, w której plasowali się na 12 miejscu, tuż przed swoimi rodaczkami na IVECO. Na ogromnym podium na którym mieścili się nie tylko zawodnicy, ale cała ekipa wraz z ciężarówką, w tym roku nad zespołami które zajęły pięć pierwszych miejsc powiewały flagi w barwach bało-niebiesko-czerwonej, choć w dwóch różnych konfiguracjach. Pierwsze miejsce zajęła załoga czeska Martin Macik/František Tomášek/David Svanda startująca na IVECO Powerstar nr 601. Z prawie dwugodzinną stratą na mecie zameldowali się ich rodacy jadący zbudowaną specjalnie do rajdu Pragą w składzie Aleš Loprais /Jaroslav Valtr jr/Jiří Stross (nr 602). Przypomnijmy, że Aleš Loprais jest bratankiem legendy Dakaru Karela Lopraisa, który startował na ciężarówkach Tatra. Trzecią pozycję zajęła załoga IVECO Powerstar (nr 603) prowadzonego przez młodego Holendra Mitchela van den Brinka, którego wspomagali: Hiszpan Moises Torrallardona oraz Jarno van de Pol. W efekcie wywrotki na ekstremalnym etapie 48 Chrono załoga faworytów Janus Van Kasteren, Macel Snijders i Darek Rodewald, jadąca IVECO Powerstar (nr 600) ukończyła rajd na 4. miejscu. Panie tworzące pierwsza w historii tej imprezy całkowicie damską załogę ciężarówki: Anja van Loon, Floor Maten i Marije van Ettekoven wspólnie zapisały się w historii Dakaru, nie tylko kończąc ten rajd, ale zajmując znakomite 12. miejsce w ogólnej klasyfikacji samochodów ciężarowych.